Tak właśnie …40 lat minęło… Sławek wraz ze swoimi przyjaciółmi spędził u nas cały weekend obchodząc swój pierwszy dzień życia po czterdziestce (coś wiem o tym). Czego Oni nie robili: jazda konna, łowienie ryb, walka z Kliczko (bałem się że wskoczą przez telewizor i go rozniosą), kolacje przy ognisku, pływanie po jeziorze, znowu jazda konna, sami sprawili barana na kolację iii się ekstra bawili
Sławku i cała Twoja „bando” dziękujemy za wspólną zabawę:) no bo też byliśmy zaproszeni 🙂
nawigacja